Logotyp ksowpluswodr.jpg

Grupa musi mieć wizję

Wtedy przetrwa trudności, osiągnie swój potencjał rynkowy i zacznie zarabiać, a nie wyłącznie pobierać dofinansowanie zewnetrzne. O tym jak założyć grupę producentów rolnych, jak ją zorganizować i rozwijać rozmawiali uczestnicy konferencji poświęconej tej tematyce w Sielinku. Organizatorem wydarzenia był Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu.

W konferencji zatytułowanej „Grupy producentów rolnych i organizacje producentów” wzięli udział rolnicy zainteresowani utworzeniem grupy producentów, liderzy i członkowie istniejących już grup, przedstawiciele doradztwa rolniczego.

Zakładamy grupę

Model biznesowy grupy producentów zakłada współpracę przynajmniej pięciu rolników, którzy wytwarzają te same dobra, na przykład zboże lub tuczniki.

Podstawą prawną takiej formy działalności jest ustawa z 15 września 2000 roku, wraz z rozporządzeniami określającymi, między innymi, które produkty może wytwarzać grupa. W Polsce pod koniec 2024 roku działało prawie 800 grup zrzeszających 8,4 tysiąca rolników. W Wielkopolsce ponad 3 tysiące gospodarzy kooperowało w 389 podmiotach, czyli zaledwie dwa procent wszystkich rolników z terenu województwa.

– Grupa działa w oparciu o osobowość prawną i powinna być zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym – zaznaczył w wykładzie otwierającym Karol Zieleśkiewicz, specjalista zajmujący się w WODR rozwojem obszarów wiejskich. – Pozwala to w konsekwencji uzyskać tak zwane uznanie w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i ubiegać się o dofinansowanie swojej działalności oraz liczyć na wsparcie ekonomiczne. W tym roku wynosi ono 60 tysięcy euro na grupę. Łącznie można otrzymać w roku nawet 1,2 miliona złotych.

Jednak warto pamiętać, że to nie dofinansowanie ze środków unijnych spaja i rozwija grupę. Jest to jeden z podstawowych wniosków płynących ze wszystkich wykładów towarzyszących konferencji.

Lojalność i determinacja w działaniu

– Aby grupa przetrwała na rynku lokalnym, a nawet mogła sprzedawać na rynkach europejskim i zagranicznym, skutecznie konkurując z innymi producentami, musi być silna – przekonuje Wawrzyniec Czubak, profesor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. – Szansa na sukces pojawia się wtedy, gdy jej członkowie mają mocną motywację i determinację. Ta pojawia się wtedy, gdy jej liderem zostaje podmiot z potencjałem, dysponujący odpowiednią infrastrukturą do zarządzania grupą, posiada perspektywę rozwoju, na przykład korzystny kontrakt – podkreśla profesor.

Wspólnota interesów buduje wzajemną lojalność. Będzie ona potrzebna w sytuacji, gdy odbiorca dóbr, szeroko pojęty przemysł, będzie próbował negocjować warunki odbioru towarów osobno z każdym rolnikiem należącym do grupy, a nie z grupą jaką całością. Taka strategia jest próbą rozbicia solidarności grupy poprzez proponowanie jednemu z jej uczestników lepszych warunków. Podobne podejście zapewnia korzyści przemysłowi, a nie producentom rolnym.

Razem łatwiej przetrwać i pomnożyć pieniądze

Droga do sukcesu jest niełatwa, ale przy właściwej determinacji zakończy się sukcesem. Uczestnicy konferencji mogli się o tym przekonać, słuchając występujących po sobie grup producentów, którym się udało. Na swoim przykładzie studium przypadku prezentowali: Agro Integracja, Lazur – Spółdzielczy Związek Grup Producentów Rolnych, Spółdzielnia Producentów Królików Polrabbit, Spółdzielcza Grupa Producentów Buraka Cukrowego „Słodziaki”, Spółdzielnia Producentów Trzody Chlewnej Kobylin, a prezentację zakończyło Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowe „Chrobry” Sp. z o.o.

– Grupy nie powinny funkcjonować w oparciu o dofinansowanie zewnętrzne – przekonywał Krzysztof Wróblewski, wiceprezes zarządu Lazur. – Niezwykle ważne są wspólne inwestycje, dlatego uzyskane indywidualnie w grupie środki zewnętrzne warto przeznaczać właśnie na ten cel – przekonywał i zaznaczył jednocześnie, że na przestrzeni ostatnich siedmiu lat Lazur zainwestował w rozwój przedsiębiorstwa i marki ponad 18 milionów złotych, pochodzących właśnie od jej członków.

Podobnym sukcesem chwalił się Polrabbit, który jako grupa zaczynał od pięciu członków, a dzisiaj liczy piętnastu rolników z łączną wielkością produkcji 300 tysięcy królików rocznie, sprzedawanych w 80 procentach na krajowym rynku, a resztą przeznaczoną na eksport. Dzięki potencjałowi produkcyjnemu, grupa sprzedaje swoje produkty wyłącznie w oparciu o kontrakty i zamówienia. – Wspólnie organizujemy zakupy dla każdego z członków naszej grupy i oszczędzamy w ten sposób pieniądze. Razem negocjujemy ceny, między innymi, materiału genetycznego zwierząt, ściółki, paszy, doposażenia ferm, ponosimy koszty szkoleń – wymienia korzyści Małgorzata Adamczak-Peregrym, prezes Polrabbit i zaznacza, że działania te finansowane są właśnie z przyznanych środków. Dzisiaj grupa jest już na tyle silna, że zrzesza się z innymi grupami z Belgii, Czech, Francji, Niemiec i innych krajów, organizując wspólnie produkcję, przetwórstwo, marketing i sprzedaż.

Siłę i skuteczność we wspólnych działaniach na rynku widzi także Andrzej Żubyra, prezes producentów buraka cukrowego „Słodziaki”. – Grupa liczy osiemnastu członków, mamy zarząd i radę nadzorczą. Razem uprawiamy 208 hektarów, uzyskując z nich około 14,5 tysiąca ton korzeni buraka cukrowego – wymienia Andrzej Żubyra. – Każdy z producentów należących do grupy przekazuje 1 procent swojej sprzedaży na wspólne konto, na realizowanie biznesplanu – zaznacza. Grupa działa w powiecie szamotulskim, a gospodarstwa sąsiadują ze sobą.

Warto się zrzeszać

Ciekawym przykładem wspólnego działania jest pochodząca z Kłecka grupa producentów Chrobry. Należy do niej siedem gospodarstw, a działania są podzielone pomiędzy jej członków. – Stworzyliśmy wspólną markę „Dobrodzieje”, kierując się koncepcją „od pola do stołu” – mówi Zbigniew Stajkowski, wiceprezes zarządu grupy. – Produkujemy warzywa, gotujemy je na specjalistycznej linii produkcyjnej, pakujemy próżniowo i sprzedajemy, między innymi, do sieci handlowych oraz bezpośrednio poprzez e-commerce. Nasze produkty nie zawierają glutenu, pochodzą z naszych lokalnych pól, przygotowane są do spożycia bez konserwantów – podkreśla wiceprezes Stajkowski.

Grupa świadczy usługi i wykonuje zlecenia nie tylko dla sieci handlowych w Polsce. Zamówienia płyną również z rynków europejskich, między innymi z Holandii. Specjalnością marki są buraczki i ogórki (zbiór 3 tysięcy ton z 35 hektarów), ciecierzyca, fasola, ziemniaki, kukurydza. Zamówienia bywają także specjalne na przykład na dynię, brukselkę, pomidora czy arbuza. W takich przypadkach również organizowana jest cała produkcja od lokalnego pola. Grupa wciąż inwestuje w infrastrukturę, na przykład rozwijając system przechowalni, wciąż się rozwija, a model biznesowy pozwala jej, pomimo sezonowości warzyw, utrzymać działalność przez cały rok.

– Warto wspólnie działać, pracować na wzajemne zaufanie, partnerstwo i lojalność w grupie – na efekty nie trzeba będzie długo czekać – zachęca Zbigniew Stajkowski i zaznacza, że zrzeszanie jest wartością, pomaga pokonywać trudności.

Konferencja pn. "Grupy producentów rolnych i organizacje producentów" zrealizowana została w ramach "Planu operacyjnego KSOW+ na 2025 rok". Celem operacji było podniesienie poziomu wiedzy dotyczącej grup producentów rolnych oraz przedstawienie dobrych praktyk w zakresie ich tworzenia.

Tekst i zdjęcia: Maciej Zimnicki, Sekcja Promocji i Wydawnictw WODR

Organizatorzy spotkania, pracownicy Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu, od lewej: Aldona Jankowska, Patryk Chabasiński, Marta Kondraciuk, Karol Zieleśkiewicz
W konferencji wzięli udział rolnicy oraz doradcy rolni