Jak prawidłowo zadbać o trwałe użytki zielone?
W Polsce trwałe użytki zielone stanowią około 10% powierzchni użytków rolnych i są cennym źródłem paszy dla zwierząt gospodarskich. W dobie zmieniającego się klimatu, gdy coraz częściej są odczuwalne okresowe niedobory wody, zasadnym jest zadbanie o uprawy trwałe, gdyż one lepiej niż inne rośliny są w stanie poradzić sobie z trudnymi warunkami środowiskowymi.
Trwałe użytki zielone to inaczej użytki rolne porośnięte trawą lub innymi roślinami pastewnymi, na których przez co najmniej pięć kolejnych lat nie stosowano płodozmianu. W praktyce są to łąki i pastwiska zarówno te, które zostały posiane przez człowieka jak i te, które powstały z samosiewów.
Gospodarując na trwałych użytkach zielonych powinniśmy dążyć do możliwie największego wykorzystania potencjału produkcyjnego w celu zabezpieczenia potrzeb pokarmowych zwierząt posiadanych w gospodarstwie. Aby to osiągnąć należy zadbać przede wszystkim o właściwy skład runi, odpowiednie nawożenie, pH gleby oraz w miarę możliwości uregulowanie stosunków powietrzno-wodnych. Nie bez znaczenia są także: zabiegi pielęgnacyjne oraz właściwe koszenie zwłaszcza termin zbioru oraz wysokość, usuwanie skoszonej biomasy czy wykaszanie niedojadów.
Zabiegi pielęgnacyjne
Do zabiegów pielęgnacyjnych należą włókowanie, bronowanie i wałowanie oraz zwalczanie chwastów chorób czy szkodników.
Włókowanie ma na celu wyrównanie kretowisk i rozciągnięcie łajniaków, dzięki temu kiszonki i siano są w mniejszym stopniu zanieczyszczone ziemią i odchodami zwierząt. Dodatkowo ogranicza się w ten sposób zachwaszczenie łąk, ponieważ pozostawione kretowiska są siedliskiem chwastów dwuliściennych, które rozprzestrzeniają się na pozostałą część łąki. Ponadto duża ilość kretowisk ogranicza plon, zwłaszcza 1 pokosu.
Bronowanie jest rzadko stosowane, jednak powinno się je wykonywać przy dużym poroście mchów. Ma ono znaczenie na łąkach zalewanych, gdzie pozostawiona warstwa zgniłej roślinności utrudnia odrastanie wartościowym trawom, co wpływa na obniżenie plonu.
Wałowanie natomiast jest zabiegiem obligatoryjnym na użytkach zielonych położonych na glebach organicznych. Wykonywane jest wczesną wiosną i ma na celu przyciśnięcie rozwarstwionej po zimie gleby. Ogranicza to przesychanie wierzchniej warstwy, jednocześnie poprawiając podsiąk wody gruntowej. Ponadto dodatkową zaletą wałowania jest wyrównanie powierzchni użytków zielonych.
Kolejnym bardzo ważnym zabiegiem jest zwalczanie chwastów, chorób i szkodników. Chwasty możemy likwidować za pomocą zabiegów mechanicznych lub przy użyciu herbicydów. Podobnie jest z chorobami i szkodnikami. Niewłaściwe gospodarowanie sprzyja pojawieniu się chorób grzybowych oraz szkodników bytujących w glebie (na przykład drutowce, pędraki) czy gryzoni a nawet dzików. Prowadząc racjonalną gospodarkę na użytkach zielonych skutecznie możemy ograniczyć występowanie szkodliwych organizmów a stosowanie pestycydów powinno być jedynie jej uzupełnieniem.
Wpływ gleby i gatunku roślin
Trwałe użytki zielone w Polsce to najczęściej użytki zaniedbane o kwaśnym odczynie gleby, na których dominują gatunki roślin o niskiej przydatności paszowej. Aby takie łąki i pastwiska dawały satysfakcjonujący plon zarówno ilościowy, jak i jakościowy, należy zacząć od ich zwapnowania. Optymalne pH dla traw waha się w granicach od 5 do 5,5 natomiast dla roślin motylkowych drobnonasiennych od około 6 do 6,5. Ponieważ trawy stanowią główny składnik runi i najlepiej rosną przy odczynie lekko kwaśnym, dlatego użytki zielone na glebach mineralnych powinnyśmy zwapnować gdy pH spadnie poniżej 5,5, a na glebach torfowych poniżej 5.
Pamiętać trzeba, że kwasowość gleby lepiej jest regulować mniejszymi dawkami stosowanymi częściej niż jedną dużą dawką. Aplikując jednorazowo dużą dawkę wapna zwłaszcza w formie tlenkowej w znaczący sposób zakłócimy życie biologiczne gleby, nie dając bytującym tam organizmom szans na dostosowanie się do nowych warunków glebowych. To może wpłynąć na spadek plonu i chwilowo osiągniemy efekt odwrotny do zamierzonego. Dodatkowo lepiej jest zastosować wapno w formie węglanowej niż tlenkowej, gdyż forma tlenkowa może uszkodzić rośliny. W celu podniesienia pH gleby w zależności od jej odczynu i rodzaju gleby (mineralna czy organiczna) należy zastosować jednorazowe dawki od 0,5 do 3 ton tlenku wapnia na hektar.
Gdy uregulujemy odczyn gleby, to kolejnym krokiem do prawidłowego zadbania o łąki i pastwiska jest wprowadzenie do runi właściwych gatunków traw i innych roślin pastewnych. Wybierając gatunki, a nawet odmiany roślin, kierujmy się ich wartością odżywczą, długością okresu wegetacji oraz wymaganiami siedliskowymi. Inne gatunki zastosujemy na glebach słabych, piaszczystych, okresowo wysuszanych, a inne powinnyśmy siać na glebach dobrych o uregulowanych stosunkach wodnych.
Chcąc uzyskać paszę o właściwej zawartości składników pokarmowych nie powinnyśmy stosować w mieszance traw o bardzo rozbieżnych okresach wegetacji. Kosząc łąki o właściwej porze zbioru dla jednego gatunku możemy znacząco opóźnić lub przyśpieszyć zbiór innego gatunku, co spowoduje spadek plonu ilościowego lub wartościowego na niekorzyść tego drugiego. W praktyce jednak rzadko kto sam układa mieszanki traw z motylkowymi drobnonasiennymi i zdecydowana większość rolników kupuje gotowe zestawy nasion oferowane przez różnych producentów. Warto jednak znać charakterystykę oraz wymagania siedliskowe poszczególnych gatunków roślin, aby wybrać najlepszą dla siebie mieszankę. Do traw najczęściej wykorzystywanych do podsiewów użytków zielonych zaliczamy: życice, kostrzewy, tymotkę, wiechlinę oraz kupkówkę. Natomiast z roślin motylkowych drobnonasiennych koniczyny, lucerny oraz komonice.
Aby uzyskać zamierzone efekty podsiewu powinniśmy zlikwidować chwasty i ograniczyć wzrost starej runi łąkowej. Możemy to zrobić za pomocą herbicydów lub w sposób mechaniczny. Sam zabieg podsiewu da się wykonać we własnym zakresie, wykorzystując dostępne w gospodarstwie maszyny (brony, siewnik czy rozsiewacz do nawozów). Należy jednak pamiętać, że bardzo ważne jest zwałowanie posianej powierzchni. Innym rozwiązaniem jest skorzystanie z usług osoby posiadającej specjalistyczny siewnik do podsiewu traw.
Właściwymi terminami do wykonania podsiewu jest wczesna wiosna lub jesień. Oferowane obecnie w sprzedaży odmiany traw coraz bardziej odporne są na niskie temperatury i dobrze znoszą przymrozki bezpośrednio po wykiełkowaniu, dlatego też aby w pełni wykorzystać zasoby wody, można przesiewać łąki nawet w marcu. Przyjmuje się, że odpowiednią ilością nasion jaką należy przesiać łąki i pastwiska jest połowa zalecanej normy wysiewu dla świeżo zakładanych łąk, czyli około 20 – 25 kilogramów. W sytuacji bardzo zdegradowanej runi łąkowej, gdy nastąpiło wymoknięcie lub wysuszenie dużej powierzchni użytku lub ilość uciążliwych czy trujących chwastów (na przykład sit, turzyce, śmiałek darniowy) stanowi więcej niż 20%, powinniśmy zastanowić się nad renowacją użytku zielonego metodą pełnej uprawy czyli zastosować orkę i pozostałe zabiegi uprawowe. Taka renowacja jest zdecydowanie droższa (niektóre źródła podają że o 50 – 60%), ale przynosi zamierzony efekt.
Nawożenie trwałych użytków zielonych
Bardzo ważnym elementem wpływającym na kondycję użytków zielonych jest ich nawożenie. Aby nawożenie było w pełni uzasadnione ekonomicznie i nie miało ujemnego wpływu na środowisko, powinno być oparte o badania gleby. Aby uzyskać możliwie wysokie plony o właściwej zawartości białka i energii, należy dostarczyć roślinom niezbędnych składników pokarmowych w odpowiednich dawkach oraz terminach.
Na łąkach i pastwiskach stosować możemy zarówno nawozy organiczne jak i mineralne. Szczególnie istotną rolę odgrywa azot. Dla przypomnienia napiszę, że na trwałych użytkach zielonych, w każdym roku nawozy naturalne płynne oraz nawozy azotowe mineralne mogą być stosowane w okresie od 1 marca do 31 października, natomiast obornik od 1 marca do 30 listopada Optymalne dawki azotu na łąkach wahają się w granicach 80 – 180 kg/ha (na glebach organicznych od 0 do 140 kg/ha), a na pastwiskach o 20-30% więcej.
Dawki uzależnione powinny być od składu botanicznego runi, rodzaju gleby oraz oczekiwanego plonu. Nawożenie tym składnikiem powinno odbywać się kilkakrotnie w roku, przyjmując zasadę, że nawozimy równymi porcjami pod każdy odrost na łąkach lub wypas na pastwiskach. Biorąc pod uwagę okresowe niedobory wody jakie mogą wystąpić w okresie letnim szczególnie na glebach słabych i piaszczystych, na wiosnę powinniśmy zastosować 40% planowanej rocznej dawki azotu.
Najlepiej, gdy na początek damy szybkodziałający nawóz azotowy z dodatkiem siarki (saletrosan, saletromag czy roztwór saletrzano-mocznikowy). Plusem takiego połączenia jest to, że siarka ułatwia przyswajanie azotu w niższych temperaturach i poprawia smakowitość oraz jakość paszy. Ważne jest również to, aby pamiętać, że użytki zielone, na których znajdują się rośliny bobowate drobnonasienne w ilości 20-30% składu botanicznego, nie powinny być nawożone dawką azotu przekraczającą 60 kg w ciągu roku.
Kolejnym ważnym pierwiastkiem, w który należy zaopatrzyć użytki zielone jest fosfor. Stosuje się go dwukrotnie wczesną wiosną i jesienią przy czym łączna dawka dekatlenku tetrafosforu wynosi około 60 kg/ha. W przypadku gleb kwaśnych i przy stosowaniu wyższych dawek azotu, ilość wysiewanego fosforu należy zwiększyć.
Bardzo istotnym składnikiem nawożenia jest potas. Pierwiastek ten odpowiedzialny jest za zwiększenie odporności roślin na suszę. Podobnie jak w przypadku azotu, nawożenie potasem dzielimy na dawki. Przy czym na łąkach są to równe dawki, natomiast na pastwiskach wiosną dajemy 40-50%, a resztę po II i IV wypasie. Odpowiedni poziom nawożenia łąk tym składnikiem wynosi od 80 do 160 kg/ha, a pastwisk o około 50 kg/ha mniej, czyli 70 – 110 kg/ha.
Innymi ważnymi składnikami pokarmowymi są magnez i sód. Dawki magnezu, jakie powinniśmy stosować wynoszą 50 – 150 kg tlenku magnezu na hektar i są uzależnione od rodzaju gleby (niższe dawki na glebach mineralnych wyższe na organicznych). Niedobór magnezu niwelować możemy poprzez stosowanie wapna magnezowego, mączki dolomitowej czy siarczanu magnezu lub kainitu magnezowego.
Równie istotnymi składnikami odżywczymi są mikroelementy. Gleby mineralne na ogół zawierają wystarczającą ilość tych pierwiastków, natomiast ich braki występują na glebach organicznych. Najlepszym sposobem uzupełnienia mikroelementów jest stosowanie obornika. Dobrze sprawdza się również i jest coraz częściej zalecane dokarmianie dolistne nawozami zawierającymi chelatowe formy tych pierwiastków.
Oprócz nawożenia mineralnego na użytkach zielonych stosuje się nawożenie organiczne. Obornik dajemy jesienią lub wczesną wiosną w dawce 20-30 t/ha raz na 3 – 4 lata. Natomiast nawozy płynne, gnojówkę i gnojowicę, dajemy najczęściej wiosną i latem. W ciągu roku gnojówkę stosujemy w ilości 10-15 metrów sześciennych rozcieńczoną wodą w stosunku 1:3, a gnojowicę w dawce 30 - 40 metrów sześciennych. Oba nawozy płynne dzielimy na dawki, stosując je przed I i II pokosem. Pamiętać należy, że nie powinno się nimi nawozić pastwisk. Po zastosowaniu na pastwiskach należy trawę skosić i przeznaczyć na siano, a dopiero później wypasać zwierzęta. Dodatkowo należy mieć na uwadze to, że gnojówka i gnojowica są nawozami azotowo – potasowymi i stosowanie ich należy uzupełnić fosforem.
Pokos trawy
Nie bez znaczenia we właściwym gospodarowaniu na trwałych użytkach zielonych jest zbiór zielonej masy w przypadku łąk oraz wypas na pastwiskach. Użytkowanie jednostronne kośne lub pastwiskowe daje ujemny wpływ na rozwój runi, co powoduje wzrost zachwaszczenia. Wskazane jest więc przemienne użytkowanie, czyli okresowe wykaszanie pastwisk lub wypasanie łąk. Zabieg koszenia powinien być przeprowadzony w odpowiednich fazach rozwojowych roślin.
Pierwszy pokos przeprowadzamy w fazie początku kłoszenia się dominujących gatunków traw. Terminy koszenia uzależnione są od regionu Polski, przebiegu pogody, ilości pokosów oraz nawożenia. Pamiętać należy, że opóźnienie zbioru pogarsza jakość paszy ponieważ wzrasta ilość włókna, a obniża się zawartość białka. Wysokość koszenia ma znaczenie dla trwałości użytku zielonego oraz osiąganych plonów. Uzależniona jest od składu botanicznego runi oraz ilości pokosów (im ich więcej tym wyżej kosimy). Najlepiej jest kosić na wysokości 5-6 centymetrów, a ostatni pokos na 6-8 cm, ponieważ zbyt nisko skoszone rośliny trudniej się regenerują. Wypas w Polsce najczęściej trwa od 1 kwietnia do 15 października, choć ze względu na wydłużający się okres wegetacyjny może być przedłużony nawet do listopada. Ważne jest by zakończyć go na około miesiąc przed nadejściem mrozów, aby rośliny mogły przygotować się do zimy. Istotne jest również wykaszanie niedojadów oraz rozciąganie łajniaków, najlepiej po każdorazowym opuszczeniu pastwiska przez zwierzęta, a bezwzględnie raz w roku po zakończonym sezonie pastwiskowym.
Można powiedzieć, że jakość i trwałość użytków zielonych, a tym samym ilość i jakość pozyskiwanej z nich paszy, uzależniona jest od wielu czynników. Na wiele z nich nie mamy, wpływu na przykład klimat czy przebieg pogody, jednak w wielu przypadkach osiągany efekt produkcyjny zależy od nas samych. Mając więc na uwadze wszelkie korzyści, jakie możemy osiągnąć właściwie gospodarując na użytkach zielonych, powinniśmy zadbać o nie ze szczególną starannością.